Karp Wandzi pieczony - faszerowany
- Administrator
- 8 kwi 2017
- 2 minut(y) czytania
Przebywając na Mazurach miałem szczęście trafić na pieczonego w całości karpia. Krpiem tym poczęstowała mnie Wandzia przesympatyczna i o wielkim sercu kobieta dla której łowiectwo tak jak i przyrządzanie smakowitości jest czymś zwyczajnym. Mnie niedoszłego mistrza rodzinnego konkursu kulinarnego ale z uporem lubiącego coś upichić czy uwędzić ujął atrakcyjnie podany karp pieczony w całości. Wandzia długo opowiadała mi o sposobie przyrządzania i zachęcony efektem jaki widziałem w wykonaniu Wandzi pierwszego złowionego na Mazurach karpia postanowiłem sporządzić i poczęstować rodzinę. Ponieważ eksperyment się sprawdził i udowodnił, że nawet tak niedoskonały kuchcik jak ja jest w stanie sobie poradzić. Karp wykonany według wytycznych Wandzi był prawie tak samo smaczny jak ten w jej wykonaniu a na stole stanowił swoistego rodzaju atrakcję.

Oto receptura Wandzi na karpia faszerowanego i pieczonego w całości. Moja modernizacja to dodatek kilku kroplii magii, która według Wojtka Charewicza zabija nieprzyjemne zapachy (np. rybie): Potrzebe jest: Karp ze łbem ok. 3 kg Pieczarki ok. 1 kg Cebula 3 sztuki (duże) Bułka zwykła 2 szt Jajka 3 szt Pietruszka zielona (natka) sporo wg upodobania Sól – do smaku Pieprz – do smaku Magi – kilkanaście kropel Karpia wypatroszonego pozbawiamy skóry w taki sposób aby łeb pozostał przy skórze wraz z płetwami i ogonem. Usuwamy oczy. Uzyskane mięso pozbawiamy ości. Cebulę kroimy i szklimy na maśle. Pieczarki kroimy i podsmażamy aż do odparowania wody i uzyskania brązowego koloru. Mięso, cebulę i pieczarki oraz bułkę namoczoną w wodzie wraz z natką pietruszki mielimy na średnim sitku. Dodajemy jajka, sól i pieprz oraz kilkanaście kropli magii i wyrabiamy. Uzyskanym farszem nadziewamy skórę karpia i zaszywamy. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 160 stopni przez ok. godzinę i dwadzieścia minut. Karpia studzimy a następnie oziębiamy w lodówce. Kładziemy na półmisku ozdobionym liśćmi sałaty. Kroimy na odcinki około 1 – 2 cm ostrym nożem aby nie zniszczyć kształtu karpia. Ślady po nożu zagłaskujemy np. dnem łyżeczki aby były jak najmniej widoczne. W oczodół widoczny wkładamy plasterek rzodkiewki z ziarnem pieprzu w środku co świetnie imituje oko. Do karpia można podać sos z odrobiny masła, zielonej pietruszki i kefiru przyprawionego solą, pieprzem i odrobiną ostrej papryki. Sos można „zaprawić” niewielką ilością musztardy francuskiej wówczas nie potrzebujemy soli, gdyż musztarda ta jest bardzo słona.
Comments