Słonina z dzika - konserwowa
- Administrator
- 8 kwi 2017
- 2 minut(y) czytania
Należę do tej grupy myśliwych, który stara się nie uronić nic z upolowanego zwierza i zamienić nawet te pogardzane czasami części tuszy w coś smacznego i odżywczego. Dlatego też nigdy nie wyrzucam narogów czy łba a nawet korzystam z szczodrobliwości tych, co chętnie tych elementów się pozbywają. Kiedy trafia się kraśny dzik co coraz częściej ma miejsce już w lipcu czy sierpniu zwłaszcza w Polsce zachodniej i na Mazurach w jego tuszy znajduję sporo słoniny i smalcu. Smalec topię z przyprawami i zlewam do słoików a część bez przypraw zostawiam na potrzeby kuchenne. Pozostaje spora ilość słoniny nawet ok. 4 kg. z jednej sztuki. Od starego zaprzyjaźnionego nemroda dostałem przepis na słoninę z dzika robioną coś na wzór słoniny konserwowej w wojsku ale wzbogacaną przyprawami i technologią i pakowaną do słoików a nie blaszanych puszek.

Słoninę kroję w kostkę ok. 4 x 4 cm i umieszczam w zaprawie o składzie podobnym do zaprawy do kiełbasy: (Skład na 5 litrów wody) Peklosól 33 dkg Cukier 2,5 dkg 7 liści laurowych pokruszonych 25 ziarenek jałowca 15 ziarenek pieprzy angielskiego 5 łyżeczek (do herbaty) pieprzu czarnego grubo zmielonego 4 łyżki (stołowe) roztartego majeranku 2 łyżeczki kolendry 2 łyżeczki rozmarynu 1 łyżeczka tymianku 5 łyżeczek czosnku granulowanego (lepiej jednak 4 główki świeżego przeciśniętego praską ręczną) 1 łyżeczka szałwii lub kilka listków suszonych samemu liści Czas peklowania 12-24 godzin najlepiej w chłodnym miejscu (lodówce). Słoninę wyjmuję, obsuszam na sicie a następnie posypuję ostrą papryką i mieszam aby słonina była równo nasycona papryką. Następnie pakuję do słoiczków 0,33 litra ubijając tak aby zminimalizować komory powietrzne. Słoiki gotuję. w pierwszym dniu 1,5 godziny w dwu następnych po 0,5 godz. od chwili rozpoczęcia wrzenia. Słonina doskonała jest na zimowe polowania albo po polowaniu pod rozgrzewająca herbatkę.
Commenti